Pomimo opowieści o straszliwej wiedźmie, jaką miała być Lissandra, po tym jak ujrzy się to miasto, natychmiastowo zmienia się o niej zdanie. Miasto jest niezwykle ożywione, mimo iż większość ludzi chować się musiała w lodowych grotach czy prowizorycznych chatach. Zdaje się, że nie przeszkadza im roztaczające się wszędzie zimno: wielu z nich, jak chociażby Braum, nosi zaledwie spodnie i charakterystyczne malunki na klatkach piersiowych. Kobiety często dodatkowo noszą coś na górze, choćby wiązaną chustę albo skórę zwierzęcą.
Poza tym wioska nie różni się niemal niczym od wioski Ashe. Zwykła, prosta wioska. Z tą różnicą, że zdawała się nie chroniona przez żadne palisady albo inne prowizoryczne ochrony.