Jeżeli udało już się przebyć wieże strzelnicze i pozostać przy życiu, człowiek może się zastanowić, co dalej. Przed nim, nie ważne z której strony wszedł, pojawia się gęstwina różnych uliczek i zaułków. Prowadzą one wszędzie i nigdzie, pełno na nich niebezpieczeństw. Jeżeli jednak ma się na tyle szczęścia, by trafić na główny szlak prowadzący w górę, droga do Głównego Dowództwa stoi otworem.
Problem jednak w tym... Ze uliczki zdają się ciągnąć w nieskończoność, albo kręcą się w kółko, niemal jak labirynt, albo... Jakby ktoś nałożył na nie iluzję.