Mały, opuszczony port wśród zamarzniętych wód przyprawia nieco o grozę. Maszty starych statków, teraz już wyświechtane, powiewają smutno na wietrze. Wokół nich można znaleźć łodzie, łódki i inny, częściowo nadający się do użytku sprzęt. Jedyny problem, jaki można napotkać, to... Zamarznięta woda. Poza tym niektóre statki (nie licząc masztów) wydają się całkowicie zdatne do użycia.
Gorzej mogło być z pomostami. Częściowo zbutwiałe deski pokryte szadzią i lodem są niezwykle kruche. Mogą załamać się niemalże pod każdym, kto na nie wejdzie. Liny, którymi przymocowane były statki, były całe oblepione zielono-błękitną, zamarzniętą mazią, przypominającą tylko glony. Łańcuchy i kotwice pordzewiały w niektórych miejscach, przez co niektóre ze statków były kompletnie wykluczone z możliwości korzystania z nich.